Pod żółto-błękitną flagą
Ciekawe jak – przy okazji hucznych obchodów 100-lecia Niepodległej Rzeczpospolitej – politycy wytłumaczą Suwerenowi na Górnym Śląsku negowanie Statutu Organicznego Województwa Śląskiego tak ważnego dla pierwszych lat Odrodzonej Polski aktu prawnego jaki ustanowił Sejm w 1920 roku.
Pod żółto-błękitną flagą
15 lipca 1920 roku Sejm Rzeczypospolitej Polski uchwalił ustawę konstytucyjną Sejmu Ustawodawczego znaną jako Statut Organiczny Województwa Śląskiego. Ten jeden z pierwszych tak doniosłych aktów prawnych odrodzonej Rzeczypospolitej został uchylony decyzją Krajowej Rady Narodowej w1945 roku, zgodnie z wolą komunistycznych władz.
Od dwunastu lat Ruch Autonomii Śląska organizuje w sobotę przypadającą najbliżej 15 lipca marsz pamiętający Autonomiczne Województwo Śląskie.
Tak więc w minioną sobotę (14 lipca) po raz 12. członkowie i sympatycy Ruchu Autonomii Śląska maszerowali przez śródmieście Katowic, od placu Wolności do placu Sejmu Śląskiego. Czasem – gdy remonty ulic przeszkadzały – wytyczano inne trasy. Zmieniała się też frekwencja od kilku (być może kilkunastu) tysięcy do dzisiejszego tysiąca.
Właśnie w liczebności uczestników marszu, która nijak się ma do wpływów jakie RAŚ-owi ma w społeczeństwie widać pewną stagnację organizacji, która mając świetnego lidera w osobie Jerzego Gorzelika, nie ma prężnych i sprawnych ogniw w terenie. Dlatego też z radością usłyszeliśmy podczas marszu hasła, np. „chodźcie z nami, hanysami”, że autonomia dla Śląska, a Śląsk dla wszystkich, którzy tu chcą żyć. To otwarcie jest bardzo ważne.
Niestety, nie widać otwarcia ze strony władz na tę organizację. Żadna władza nie miała pomysłu na wykorzystanie miłości do regionu i potencjału aktywności społecznej członków i sympatyków Ruchu Autonomii Śląskiej. A to największe atuty tej organizacji. Spychanie jej na margines to starta dla wszystkich, i nie pomogą tu usprawiedliwiana takich postaw definicjami Prezesa Najjaśniejszej, o ukrytych opcjach, czy wywodami prezydenta Komorowskiego o rozbijaniu jedności państwa i narodu.
Jedynie dla ratowania przewagi do władz Sejmiku Wojewódzkiego od dwóch kadencji (z przerwami, gdy tylko ot możliwe) zapraszani są radni RAŚ-u. Zobaczymy – życzymy jak najlepszego wyniku – jaka będzie sytuacja polityczna po jesiennych wyborach parlamentarnych.
Przypominamy jednak, że tym razem RAŚ i kilka innych organizacji regionalnych do wyborów pójdzie pod szyldem Śląskiej Partii Regionalnej (wywiad z jej przewodniczącym przeczytasz tutaj).
W galerii relacja z tegorocznego Marszu Autonomii.