Zapomniane groby to zapomniana historia

Obchodząc kolejne jubileusze w Siemianowicach nie sposób nie wymienić przy okazji nazwiska Fitzner. Nie inaczej było przy okazji 150-lecia Fabryki Elementów Złącznych.

Zapomniane groby to zapomniana historia

Wielu siemianowiczan nawet nie wie gdzie jest cmentarz ewangelicki, a przecież jeszcze na przełomie wieków XIX i XX wyznawcy tej religii, przeważnie Niemcy,  dominowali w naszym mieście. Dominowali i robili biznesy, a takie rody jak na przykład Fitznerowie bez wątpienia przyczyniły się do stworzenia gospodarczej pozycji Siemianowic Śląskich i do ich współczesnego charakteru.

Tymczasem ich groby są w ruinie, napisy nieczytelne, ufundowany przez nich krzyż pośrodku cmentarza chyli się ku upadkowi, a wszystko zarasta trawa i okrywa niepamięć.

Może jednak po kolei. W 1868 roku teren ten na cmentarz w dzielnicy Sadzawki ofiarowali Caspar Jablonka oraz Matheus Baron. “Przez 18 lat był to wspólny cmentarz gminy ewangelickiej i katolickiej. W 1886 roku założono księgi metrykalne, a w roku później teren poświęcono. W tym samym roku odbył się pierwszy pochówek”, pisze w swej książce z roku 2000 „Cmentarze  Siemianowic Śląskich” Małgorzata Derus, wieloletnia miejska konserwator zabytków.

Teren cmentarza ewangelickiego odwiedzała wielokrotnie i znała sytuację. Niestety, nie udało się jej zagwarantować w budżecie miasta odpowiednich funduszy na remont cmentarza.

Jeżeli chodzi o grób Wilhelma, starszego z braci, to zachowały się jeszcze, bardzo blade, ślady napisu. W grobie po prawej stronie patrząc od wejścia – idąc alejką od krzyża ofiarnego – pochowana jest również jego żona Anna oraz syn Max. Natomiast grób Richarda, młodszego z braci, (na samym końcu na wprost od wejścia) pokrył bluszcz i jedynie zapisy w księgach świadczą, że on tu spoczywa.

Odnowiliśmy Willę Fitznera, dlaczego zapomniane są jednak groby ludzi biznesu, które legły u podwalin takich firm jak Wojskowe Zakłady Mechaniczne (obecnie Rosomak), czy też Fabryka Elementów Złącznych? Warto przypomniec, że fitznerowskie fabryki niegdyś znacyzły o wiele, wiele więcej niż ich współczesne wersje. W kotły z fabryki przy ul. Powstańców zaopatrzony był niemal każdy zakład na górnym Śląsku, a trzeba przypomnieć, że w erze maszyny parowej kotłownia była sercem każdego przedsiębiorstwa.

Wydaje się, że do zachowania pamięci i renowacji tych miejsc pochówku powinny poczuwać się również władze miasta.

To przecież także element edukacji regionalnej i kultywowania pamięci o tym, skąd się wzięły nasze przemysłowe korzenie.

ZEW

Groby, o których piszemy zobaczyć można w naszej galerii

Od redakcji

Postulat naszego współpracownika jak najbardziej popieramy, zważywszy na zabawowe efekty tzw. Budżetu Obywatelskiego. Zatem, kto pierwszy z kandydatów na radnych wpisze sobie do programu „kultywowanie wielowyznaniowej tradycji Siemianowic poprzez dbanie o groby światłych obywateli”.

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika