Za 50 złotych chciał, aby policjant dał mu spokój
Mundurowi zostali wezwani na interwencję do kościoła w Siemianowicach Śląskich, gdzie miał przebywać nietrzeźwy mężczyzna. Pomimo wezwań przez stróżów prawa, aby opuścił to miejsce, upierał się, że będzie tam siedział.
Gdy został pouczony o możliwości przymusowego doprowadzenia do izby wytrzeźwień, podporządkował się do poleceń i skierował się ku wyjściu z kościoła.
Wtedy wyciągnął z kieszeni 50-złotowy banknot i powiedział do mundurowego, że ma go wziąć i dać mu spokój.
Policjant ostrzegł go, że proponowanie łapówki jest przestępstwem, jednak mężczyzna odpowiedział, że go to nie interesuje. Wtedy 33-latek został poinformowany o zatrzymaniu i zamiast do izby wytrzeźwień, trafił do policyjnego aresztu w Siemianowicach Śląskich.
Gdy wytrzeźwiał, śledczy przedstawili mu zarzut za wręczanie łapówki. Jego działanie zostało zakwalifikowane jako czyn mniejszej wagi, co powoduje, że kara jaka mu grozi jest niższa – „tylko” 2 lata więzienia.