Komu śmierdzi, komu nie …

smród w siemianowicach i katowicach

Nie udało się ustalić do tej pory przyczyny smrodu jaki odczuwają mieszkańcy Katowicach z dzielnic Dąbrówka Mała i Burowiec, sosnowieckich Milowic czy dzielnicy Piaski w Czeladzi.

Dziennik Zachodni co jakiś czas wraca do sprawy. Ostatnio w środę 22 sierpnia napisał

„Nie ma oficjalnego źródła tego fetoru, ale podejrzenia padły na zakład MPGK Katowice przy ul. Milowickiej. Władze Katowic mają zająć się tą sprawą, zaczynając od działań w samym zakładzie. Na razie jednak, nie ma żadnych pozytywnych efektów.”

Czytaj więcej: http://www.dziennikzachodni.pl/wiadomosci/katowice/a/odor-w-katowicach-i-sosnowcu-wciaz-nie-ma-winnego-jakie-jest-zrodlo-fetoru,13430069/

Pisaliśmy już dwukrotnie o tej sprawie (więcej tutaj). Wracamy jednak do niej raz jeszcze, bo zauważyliśmy dziwną prawidłowość, im bardziej wychodzi na to, że smród na okolice generuje katowickie Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, to jakby władze Siemianowic jakoś nie skarżą się i wskazują winnego smrodu w swoim mieście. Zatem był ci on (ten smród) czy też szukano źródła zastępczego?

Dla ułatwienia przypomnijmy, że Rafał Piech przed objęciem urzędu prezydenta w Siemianowicach był pracownikiem katowickiego MPGK.

Prawdopodobne jest, że do wyborów władze Katowic prowadzić będą „usilne starania”, które nic nie dadzą, a po wyborach – jeśli układ sił się nie zmieni – będą miały to w nosie, niestety mieszkańców.

Niestety nie opracowano jeszcze jednoznacznej metody (jest to raczej niemożliwe) określenia uciążliwości zapachowej. Wszystko jest oparte o subiektywne odczucia  i indywidualną wrażliwość.

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika