Kazimierz Kutz nie żyje
Wybitny artysta, reżyser, pisarz, polityk zaangażowany w sprawy śląskie i polskie, felietonista prasy śląskiej.
Urodził się 16 lutego 1929 roku w Szopienicach, jego ojciec był kolejarzem, zmarł 18 grudnia 2018 w podwarszawskim Józefowie.
Każdy pamięta Go inaczej, tak bardzo wielowymiarową był postacią, ale w każdym swym wymiarze był wielki, budził podziw i – jak to bywa – kontrowersje. Tych ostatnich się bał, pewny swych racji. I ostatecznie zawsze wychodziło na Jego.
Gdy odkrył, iż Górny Śląsk jest istotą jego życia stworzył arcydzieła. W 1970 roku obrazem „Sól ziemi czarnej” Kutz rozpoczął cykl filmów śląskich opartych na własnych scenariuszach – później nakręcił jeszcze „Perłę w koronie” i „Paciorki jednego różańca”. Ale także „na straży Twej stać będę…” czy „Śmierć jak kromka chleba”. Nie zamykał się jednak w jednej tematyce.
Reżyserował klasykę i dramaturgie współczesną dla Teatru Rozmaitości we Wrocławiu, Starego Teatru w Krakowie i teatrów warszawskich: Komedia, Polskiego, Ateneum, Teatru na Woli i Narodowego, a także w Teatrze Telewizji.
W 1997 roku uczył Leszka Balcerowicza Górnego Śląska, i – jak to On –zanagażował się politykę w pełni swej aktywności. Został senatorem jako bezpartyjny kandydat z listy Unii Wolności. Potem utożsamiał się z Platformą Obywatelską, gdy jednak uznał w 2010 roku, że nie reprezentuje ona tego o co w polskim parlamencie zabiegał opuścił klub parlamentarny PO. Niczego Mu to nie ujęło – w 2011 roku ponownie zdobył mandat senatora – jako kandydat niezależny. Z polityki odszedł w 2014 roku po nieudanym starcie do Parlamentu Europejskiego.
Napisano 0 nim wiele książek, artykułów, był bohaterem licznych audycji radiowych i telewizyjnych, uczestniczył – jeśli tylko czas, zdrowie i inne obowiązki pozwalały – w spotkaniach, na które był zapraszany, i zawsze był sobą, bezpośredni, często rubaszny, otwarty na nowych ludzi i ich poglądy, ale byłoby trudno scharakteryzować Go jednoznacznie.
Każdy z nas zapamięta go na swój sposób, jestem przekonany, że zawsze jako wielkiego Ślązaka, nadzwyczajnego Artystę, niepośledniego Humaniste…