Filharmonicy z Siemianowic

Marta Janus i Emilia Miemiec z orkiestry siemianowickiej
Koncert rozpoczął polonez Wojciecha Kilara z filmu Pan Tadeusz. Za pulpitem Bogusław Jan Bemben, twórca i dyrygent Siemianowickiej orkiestry Symfonicznej

Pozostaje mieć nadzieje, że koncert Siemianowickiej (Obywatelskiej) Orkiestry Symfonicznej będzie jednym z jaśniejszych punktów kulturalnego nurtu obchodów 90-lecia uzyskania praw miejskich przez Siemianowice Śląskie.

Bo jest ta Orkiestra jednym z lepszych prezentów jakie miasto i jego mieszkańcy na swój jubileusz otrzymali.

Siemianowiccy filharmonicy

W minioną sobotę (7 maja) w Sali Parku Tradycji Siemianowicka Orkiestra Symfoniczna dała swój drugi koncert.

Od pierwszego (więcej tu https://slaskiesiemianowice.pl/wspanialy-koncert-zagrala-siemianowicka-orkiestra-symfoniczna/) minęło blisko pół roku.

Po okresie długiej ciszy o orkiestrze byliśmy więc głodni co u niej słychać i jak ją słychać.

Okazało się, że cisza wokół niej była wypełniona próbami i pracą, więc wybrzmiała pięknymi dźwiękami podczas sobotniego koncertu.

Pełna sala pokazała, że koncert był oczekiwany i że są miłośnicy Melpomeny w Siemianowicach.

W programie koncertu były: polonez Wojciecha Kilara z filmu Pan Tadeusz, który koncert rozpoczął, następnie

Marta Janus i Emilia Miemiec z orkiestry siemianowickiej

Marta Janus i Emilia Miemiec zagrały koncert na 2 skrzypiec d-moll BWM 1043 Jana Sebastiana Bacha, cz.I Vivace

karolina kopacz

Karolina Kopacz zagrała Antonia Vivaldiego koncert na obój C-dur RV 447, cz.I Allegro non molto

solistka Joanna Sochańska

Pięknie zabrzmiała Legenda op.17 Henryka Wieniawskiego z Joanna Sochańska jako solistką

allegro moderato

Oraz tegoż Wieniawskiego II Koncert skrzypcowy d-moll op. 22 cz.I Allegro moderato.

Po przerwie widownia usłyszała utwory mniej znanych kompozytorów Zequinha de Abreu Tico-Tico no fuba oraz Arturo Marqueza Danzon nr 2. Kompozytorzy może mniej znani, ale utwory były przebojowe.

Repertuar to i trudny i niezwykle popularny, a wykonanie stało na poziomie właściwym dla wirtuozerii kompozytorów.

Oby tytuł tej notki stał się rzeczywistością, a nie tylko figurą retoryczną pełną nadziei. Ta rzeczywistość to stałe koncerty, a więc bogaty repertuar, stałe miejsce występów i prób.

Ale do tego trzeba chyba jednak trochę więcej ze strony miasta niż patronat prezydenta miasta, którego przedstawiciel podczas koncertu nawet nie zabrał głosu ze sceny (udział osobisty prezydenta miasta to może za duże oczekiwania).

A powinien powiedzieć, że Siemianowice Śląskie mają diament, który samorząd miasta starannie będzie szlifować, by stał się brylantem.

Być może te górnolotne słowa wydadzą się przesadą, ale warto dbać – nie tylko symbolicznymi gestami – o potrzeby wyższej kultury w naszym mieście. Nie mówiąc o potencjale promocyjnym miejskiej orkiestry symfonicznej.

Dzisiaj tylko w trzy miasta aglomeracji Katowickiej – obok Siemianowic jeszcze Zabrze i Katowice – mają orkiestry symfoniczne, z tym że tylko zabrzańska jest na garnuszku miasta.

Filharmonia Śląska jest instytucją kultury Samorządu Województwa Śląskiego. To z jednej strony dowód, że prowadzenie takiego zespołu nie jest tanie. Z drugiej jednak, jego istnienie daje pewny prestiż i przynależność do kulturalnej elity.

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika