Ubodzy powstańcy, śląscy bojownicy …

Stulecie wybuchu pierwszego powstania śląskiego

…idą na bój krwawy! Znacie chyba tę pieśń? Świętujemy właśnie stulecie wybuchu pierwszego powstania śląskiego. Powstanie to, pod wodzą Alfonsa Zgrzebnioka, wybuchło podobno samorzutnie 16 sierpnia 1919 r. w związku z aresztowaniem śląskich przywódców Polskiej Organizacji Wojskowej i niezadowoleniem ludności polskiej z terroru i represji niemieckich, których przejawem była m.in. masakra w Mysłowicach.

Drugie powstanie z roku 1920, również dowodzone przez Alfonsa Zgrzebnioka, miało szerszy zasięg. Decydujące znaczenie miało jednak trzecie powstanie śląskie z roku 1921, którego dyktatorem był siemianowiczanin Wojciech Korfanty. Chyba nie trzeba przypominać jego dorobku i zasług.

Ten trzeci zryw – efekt przegranego plebiscytu w sprawie podziału tego regionu pomiędzy Polskę i Niemcy miał znaczenie decydujące. A jak to było naprawdę? Nie ma już żyjących świadków tych zdarzeń. Czy było tak pięknie i romantycznie jak w filmach Kazimierza Kutza, gdzie wszyscy marzyli o powrocie do Matki Polki?

Były podziały w rodzinach, wsiach i miasteczkach. Podobnie jak w I i II wojnie światowej. Historia rzadko podążą prostymi ścieżkami. Jak Ojczyzna wspierała i popierała Ślązaków? Podczas pierwszych dwóch powstań bardziej Warszawę absorbowała rozprawa z bolszewicką Rosją, a pomoc miała wymiar propagandowy. W latach 90-tych poznałem polską Amerykankę Aleksandrę Nawakowski.

Jej pochodzący z Mysłowic ojciec, pułkownik Paweł Chrobok, stał na czele tzw. Dowództwa Obrony Plebiscytu a następnie walczył w powstaniu roku 1921. Siedziba DOP znajdowała się w Sosnowcu i organizacja ta miała za zadanie wspieranie polskich dążeń Ślązaków.

Pani Aleksandra twierdziła, że marszałek Józef Piłsudski powiedział kiedyś pułkownikowi Chrobokowi tak: „Górny Śląsk? Sprawy tej niemieckiej kolonii nie mają dla nas większego znaczenia.” Ziuk przecież pochodził z Wileńszczyzny.

Powstańcy śląscy raz jeszcze ruszyli do boju we wrześniu roku 1939. Byli na listach proskrypcyjnych Niemców. Po 1945 roku także nie cieszyli się popularnością. Wyjątkiem był Jerzy Ziętek. Przejdźmy do dnia obecnego. Władze centralne z wielką pompą zamierzają obejść stulecie powstań śląskich. To tutaj będzie centralna defilada i obchody Dnia Wojska Polskiego (czwartek, 15 sierpnia).

My w Siemianowicach swoje obchody mamy również tego dnia przed pomnikiem na Rynku.

Czy takie zainteresowanie Warszawy wynika z docenienia wreszcie tego regionu? Czy chodzi o podbicie bębenka przed wyborami do Sejmu i Senatu 13 października? Dlaczego gwara śląska ciągle idzie przy Wiejskiej w odstawkę? Odpowiedzi raczej nie są świąteczne.

ZEW

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika