Likwidujemy granice miast!

granice miast

Tydzień temu prostowaliśmy primaaprilisową informacje o łączeniu miast czyli likwidowaniu pomiędzy nimi granic wszelkiego rodzaju. Mieszkańcy się oburzali, rzecznik urzędu protestował, myśmy wyjaśnili.

I niby w porządku się zrobiło, atu proszę: Marcin Michalik, zastępca prezydenta Chorzowa na FB pisze, pod tytułem, który od niego zapożyczyliśmy: Likwidujemy granice miasta.

Rzecz w tym, że Chorzów, Katowice, Sosnowiec i Tychy porozumiały się i teraz można korzystać z rowerów miejskich w jednym z tych miast i oddać go w innym. Tym samym można swobodnie przejechać rowerem miejskim z Chorzowa do Katowic lub na odwrót bez żadnych problemów i zbędnych finansowych kar. Jest to logiczne w naszej aglomeracji i korzystne. Siemianowice zapowiedziały, ze do tego porozumienia także przystąpią.

Pewni jesteśmy, że takie usuwanie ograniczeń nikogo nie dziwi. Nie powinny więc budzić sprzeciwu likwidacja rejonizacji szkół, przedszkoli czy żłobków. Obecnie nie ma przecież możliwości, by dziecko siemianowiczan, pracujących w Chorzowie, Katowicach, Sosnowcu czy w Tychach, mogło tam umieścić swą pociechę na czas pracy.

To jeden z wielu przykładów tego, że rozdrobnienie Metropolii granicami jest dla mieszkańców niekorzystne. Więc kto i dlaczego ich tak broni, warto by zapytać ….

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika