Prezydent Duda połyka żabę

żaba w deszczu

Gdy pandemia zaczęła zalewać Polskę, topiąc gospodarkę, zbierając śmiertelne żniwo prezydent Andrzej Duda z ogromną dezynwolturą mówił, że szczepienia to fanaberie hipochondryków. Teraz jednak zmienił zdanie.

Zapewne wobec rzeczywistości uznał, że zdanie

„Powiem Państwu otwarcie, ja osobiście nigdy się nie zaszczepiłem na grypę, bo uważam, że nie.”

trochę jednak mija się z rozumem. Postanowił więc połknąć żabę i zmienić zdanie.

Teraz wersja 2.0 zdania o szczepionkach jest inna.

Prezydent RP zaapelował, aby się szczepić i podejść do sprawy

„jak najrozsądniej, rozważając wszystkie za i przeciw patrząc na to, jaka jest sytuacja”.

Jak zauważył, nie jest dla nikogo tajemnicą, że ponad 90 proc. osób, które wymagają hospitalizacji w związku z zachorowaniem na COVID-19 to osoby, które nie były szczepione.

Ci, którzy byli szczepieni, a zachorowali, przechodzą tę chorobę lekko, z niewielkimi symptomami lub zdarza się, że zupełnie bez symptomów

– podkreślił Duda.

Jak wskazał, dla osób niezaszczepionych skutki choroby są bardzo poważne, a czasem wręcz tragiczne.

Te słowa wypowiedział po spotkaniu przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej (V4) w Budapeszcie. Nie miał na tyle odwagi, by ubrać je w formę orędzia, wygłoszonego w TVP.

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika