Zapowiadana w Siemianowicach Śląskich wizyta kandydata na Prezydenta RP nie doszła do skutku. Rafał Trzaskowski wybrał Mikołów.

Wybór Mikołowa zamiast Siemianowic Śląskich być może wynika z tego, że Siemianowice głosowali w ostatnich wyborach ogólnokrajowych z dużą przewagą na kandydatów PO/KO, więc zysk wyborczy byłby tu niewielki.
Z tych samych powodów Rafał Trzaskowski będzie omijał duże miasta. Szefowa kampanii KO w województwie śląskim Monika Rosa potwierdza, że Trzaskowski na tym etapie kampanii konsekwentnie będzie unikał spotkań w największych miastach.
– Skupiamy się na dotarciu do wyborców w niedużych miejscowościach – podkreśla Monika Rosa. Kampania trwa w najlepsze, więc zdarzyć może się i tak, że pierwotne zamierzenie odwiedzenia Siemianowic dojdzie do skutku.
Małe miejscowości, które odwiedzi, to takie, które tracą potencjał gospodarczo-społeczny lub są zagrożone marginalizacją. Adresy – sztab Trzaskowskiego znajduje na liście 139 miejscowości, którą opracowała Polska Akademia Nauk i w 2021 opublikowała (była to trzecia edycja tego zestawienia).
Siemianowice Śląskie są na tej liście na pozycji 109
Siemianowice Śląskie są na tej liście na pozycji 109. Jednak Rafał Trzaskowski pamiętał o nas na spotkaniu w Mikołowie, mówiąc że w naszym mieście znajduje się zakład zbrojeniowy, co w obecnej sytuacji międzynarodowej ma szczególne znaczenie.
„W Gliwicach i Siemianowicach Śląskich jesteśmy w stanie inwestować w polską myśl techniczną” – mówił w Mikołowie, co ważne, bo takie inwestycje zawsze są bodźcem rozwojowym.
Trzaskowski osadza swą retorykę wyborczą w kwestiach obronnych, militarnych, wobec zagrożenia ze wschodu. Prezydent jest przecież zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, więc jego zdanie ma znaczenie.
Jednak w małym mieście (Mikołów liczy 40 tys. mieszkańców) podnosił kwestie problemów takich miast. Rozpoczynając swą kampanie mówił:
– „Powinien powstać prezydencki fundusz o wartości 2 mld zł, by rozwiązywać problemy miast. Każdy, kto ma w sobie odrobinę empatii, musi zastanowić się, jak można pomóc, żebyśmy byli dumni ze wszystkich polskich miast”.
Warto jednak pamiętać, że (parafrazując Noama Chomsky’ego): „Nie ma czegoś takiego jak biedne miasto. Jest tylko nieudany system w zarządzaniu zasobami”.
Trzaskowski postawił na małe i średnie miasta, które podupadają.
Wie, że ich mieszkańcy nauczeni latami partyjnej polityki centralnego sterowania (którą przypomniały nam także niedawne rządy PiS-u, wiele czerpiące z doświadczeń PRL-u) obciążają winą za swą sytuację rząd i wszystkich świętych, chociaż winnego mają w swoim mieście.
To przede wszystkim nieudolni prezydenci, czy prezydentki miast (obecni i byli) – czego dowodem miasta takie jak Mysłowice, Zabrze, Bytom, które swą przyszłość mają co najmniej zamgloną.
Naukowe badania taką mglistą przyszłość wskazują także Siemianowicom Śląskim. O tych przyczynach dużo pisaliśmy relacjonując programy wyborcze podczas kampanii wyborczej do władz samorządowych i oceniając kandydatów na prezydenta miasta w 2024 roku.