Wnioski z naszego „prezydenckiego plebiscytu” – komentuje dr Tomasz Słupik
Przedwyborcze sondaże, nastroje przewidywania…
Przez dwa tygodnie prowadziliśmy w naszym Portalu sondaż, czy też plebiscyt, chcąc zorientować się w przedwyborczych preferencjach siemianowiczan. Jakie wnioski można wysnuć z wyniku plebiscytu?
dr Tomasz Słupik: – Po pierwsze, plebiscyt nie przynosi niespodzianek, pierwsza trójka to: urzędujący prezydent Rafał Piech, przewodniczący Rady Miasta Adam Cebula oraz była wiceprezydentka Anna Zasada-Chorab. Prawdopodobnie między tą trójką rozstrzygną się wybory na prezydenta Siemianowic Śląskich.
Moim zdaniem nie zanosi się na to, by w wyborach na prezydenta Siemianowic Śląskich miałby szanse jakiś czarny koń.
W wyborach bezpośrednich na stanowisko prezydenta miasta jest tzw. wysoki próg wejścia. To znaczy, że trudno będzie się przebić osobie spoza dość wąskiego grona elity politycznej w mieście.
Może dziwić wysoki wynik urzędującego prezydenta, który w mijającej kadencji roztrwonił zaufanie i poparcie siemianowiczan, angażując się w ruch antyszczepionkowy, czy marginalną radykalnie narodowo-katolicką partię. Moim zdaniem nie jest on faworytem w wyścigu o fotel prezydenta.
Wyniki naszej ankiety na prezydenta Siemianowic Śląskich (czytaj tu)
Czy wyniki naszego plebiscytu mogą być podstawą do prognozy wyników w prawdziwych wyborach?
dr T. Słupik: – W ograniczonym zakresie tak. Sonda internetowa, to bardziej zabawa, choć pewne tendencje uwidacznia. Jednak o wiele bardziej precyzyjnym narzędziem byłby profesjonalnie zrealizowany sondaż, który daje szanse na wytypowanie faworyta, faworytów w wyborach na prezydenta. Poza tym nieuczciwość ujawniona w glosach oddanych na Krzysztofa Szygę, pokazuje, że tego internetowe sondy mają swoje ograniczenia, ale też kładzie na niego głęboki cień, to taki uboczny efekt plebiscytu.
Jakie wnioski płyną z bardzo słabych wyników kobiet?
dr T. Słupik: – Słabe wyniki kobiet w przeprowadzonej sondzie, poza wynikiem Anny Zasady-Chorab świadczą o ciągłym niedoreprezentowaniu w polityce kobiet.
Wynika to zarówno ze stereotypów, z dużo niższego udziału kobiet w polityce, szerzej działalności społecznej. Utarty obraz polityki, zdominowanej przez mężczyzn, często błędnie rozumianej jako przestrzeń „gdzie wszystkie chwyty są dozwolone”, z pewnością zniechęca płeć piękną do udziału w niej. Poza tym polityka jest również postrzegana, jako dziedzina, w której mężczyźni ustalają reguły gry i możliwości zrobienia w niej kariery przez kobiety.
Czy partyjny szyld będzie pomocny kandydatowi na urząd prezydenta w kampanii wyborczej, czy przeciwnie?
dr T. Słupik: – W wyborach na poziomie samorządowym, często szyld partyjny (chodzi oczywiście o partie ogólnopolskie), bardziej przeszkadza niż pomaga. W wyborach lokalnych liczy się przede wszystkim rozpoznawalność, praca na rzecz miasta, sukcesy w działalności profesjonalnej etc.,
Tak więc często się zdarza, że kandydaci, którzy wywodzą się z partii politycznej i są przez nią popierani, to w kampanii wyborczej tego nie eksponują.
Wyborcy nie chcą przenoszenia konfliktów politycznych z poziomu ogólnokrajowego na miejski. Samorząd ma rozwiązywać konkretne problemy takie jak: edukacja, budownictwo mieszkaniowe, pomoc społeczna, żłobki, przedszkola, komunikacja wypoczynek i rekreacja, infrastruktura czy tym podobne. Konflikt światopoglądowy i ideologiczny postrzegany jest na poziomie samorządu jako destrukcyjny.
Dziękujemy za rozmowę ,przypominając naszym Czytelnikom, że do wyborów mamy tylko 60 dni. Warto kilka z nich poświęcić na poznanie programów i – co może ważniejsze dotychczasowych dokonań – kandydatów.
Rozmawiał G. Grzegorek