Tłok na cmentarzach

i na cmentarzu ewangelickim
i na cmentarzu ewangelickim

W święto Wszystkich Świętych, a także następnego dnia (Dzień Zaduszny, 2 listopada) Polacy odwiedzają cmentarze, aby ozdobić groby swoich bliskich kwiatami i zapalić znicze.

Czasem nadrabiamy całoroczne zaległości i „koniecznie” musimy odwiedzić groby wszystkich bliskich. Wtedy zamiast zadumy pojawia się pospiech i zdenerwowanie, czasem pragniemy się pokazać i stawiamy znicze wielkie jak dzbany, bukiety i inne ozdoby w takiej ilości, że na grobie nie chcą się zmieścić „ale przecież rodzina niech wie…”. A przecież nie dla rodziny odwiedzamy zmarłych.

W tym roku ruch będzie podwójnie duży, gdyż zaraz po Zaduszkach jest sobota i niedziela. Sprawdziliśmy jak to wygląda w Siemianowicach Śląskich.

W poniedziałkowe południe pogoda dopisywała, nic więc dziwnego, że na siemianowickich cmentarzach spory ruch. Ludzie sprzątają na grobach, wyrzucają niepotrzebne rzeczy, ustawiają dąbki i znicze.

W naszym mieście jest 5 cmentarzy parafialnych, no i mamy jeszcze najnowszy Cmentarz Żołnierzy Niemieckich. Niechaj nas autorka monografii na ten temat Małgorzata Derus poprawi, jeśli się mylimy.

Największy, pod względem powierzchni, cmentarz znajduje się w rejonie Nowego Światu przy ul. Michałkowickiej. Niestety, ale jest on już pełen. Trudno tu o nowe miejsca. Podobnie jest i na innych cmentarzach. Od dawna mówi się w mieście o potrzebie budowy nowego, dużego cmentarza komunalnego.

Projekt uchwały Rady Miasta złożył w tej sprawie swego czasu Klub Radnych PiS, ale został odłożony ad acta. Naszym zdaniem nie ma co czekać, gdyż nikt za nas tego problemu nie rozwiąże.

Powiadamiać Cię e-mailem o najważniejszych wydarzeniach ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego portalu