Siemianowice: [ZAKAZ] brak statystyk COVID-u z pierwszej ręki.

statystyka covid

Wskutek wprowadzonego zakazu nie będziemy mogli podawać danych związanych z pandemią COVID-19 dotyczących Siemianowic Śląskich z pierwszej ręki.

Rząd ma mieć zawsze rację, szczególnie wtedy, gdy nie wie o czym mówi

– Nie przywiązywałbym zbyt dużej uwagi do liczb, ponieważ zależą one od dwóch czynników – liczby wykonanych testów oraz liczby osób objawowych, bo tylko takie są poddawane testom. Zwłaszcza teraz, kiedy część osób po prostu unika testowania, bo boi się kwarantanny i problemów, które może spowodować w pracy – mówi prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, w wywiadzie dla Onetu

– Dlatego niezależnie od tego, ile wystukają sanepid i Ministerstwo Zdrowia, należy te liczby pomnożyć minimum przez 5. Jeśli teraz mamy 15-20 tys. zakażonych, to rzeczywista liczba przypadków, to co najmniej 100 tys. dziennie. I takiej skali powinniśmy się trzymać – podkreśla profesor.

Rząd jednak wie lepiej jakiej skali powinien się trzymać i zabronił od 24 listopada Powiatowym Stacjom Sanitarno-Epidemiologicznym publikowania danych zebranych przez nie na terenie swego działania.

Stało się tak, gdy statystyk-amator z Torunia wykazał, że w woj. mazowieckim różnica pomiędzy liczbą potwierdzonych przypadków według danych Ministerstwa Zdrowia a danymi z PSSE (powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych) wyniosła na dzień 12.11 ponad 11 tys. przypadków – o tyle większą liczbę podała PSSE. W woj. śląskim była wyższa o ponad 4,5 tys.

Aby ukryć niecne praktyki ukrywania danych obecnie będą podawane tylko jedne: takie, które Minister Zdrowia uzna za właściwe dla danego dnia.

W rzetelność danych wątpią także diagności laboratoryjni:

„Nawet my nie wiemy, jakie obowiązują zasady raportowania”.

Nie wykluczają oni, że 20 tys. „zgubionych” testów to tylko część wyników, które nie trafiły do raportów Ministerstwa Zdrowia.

– Od kiedy zezwolono na stosowanie testów antygenowych, liczba testów molekularnych spadła o ponad połowę. Co więcej, na podstawie dzisiejszych regulacji prawnych nie ma obowiązku raportowania do sanepidu wyników testów antygenowych – powiedziała dla wp.pl Karolina Bukowska-Straková z Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych.

Zatem zamiast b. szczegółowego podawania danych, ich analizy i wniosków z nich płynących mamy ograniczenie danych i ich źródeł, tylko po to, by Polacy uwierzyli, że rząd panuje nad sytuacją.

Jeśli więc będą protesty, wtedy zachorowań będzie więcej, by wykazać, że manifestanci są rozsadnikiem zakażeń. Protesty na ulicach – zwiększone zachorowania. Policja gazuje manifestantów – proszę już zmalała liczba zakażonych.

Jest tylko jedno ale: temu rządowi, temu premierowi z długim jak Pinokio nosem wierzy już mało kto, czym się on niespecjalnie przejmuje i wczoraj wieczorem (poniedziałek 30 listopada) ogłosił kolejne zwycięstwo nad pandemia, powołując się na korzystne dane. Te same dane rano Minister Zdrowia ocenił jako nie dające podstaw do jakichkolwiek wniosków.

Taki mamy rząd, takie mamy państwo.

Foto – Obecnie w taki sposób udostępnianie są dane o zachorowalności i śmiertelności na SARS _Co2. Pokazują stan na 30 listopada br. W tym dniu zachorowały w Siemianowicach 4 osoby i 2 zmarły.

statystyka covid

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika