Rząd nie ma kasy, więc pozwala wirusowi hulać, zamiast z nim walczyć

łożka covidowe z respiratorami

Wg danych z 23 listopada br. w Siemianowicach mamy 25 osób zarażonych wirusem COVID-19, to dwa razy więcej niż 2 tygodnie temu, kwarantanną objęto 416 osób (15% mniej), 26 testów dało wynik pozytywny (60% więcej).

Dane ogólnopolskie:
20 listopada 2021:
zakażonych 23 414 osoby, zmarły 382 osoby.
Rok wcześniej, 9 listopada 2020:
zakażonych 21 713, zmarły 173 osoby.

Na podstawie wypowiedzi lekarzy możemy stwierdzić, że ponad 90% zmarłych to niezaszczepieni. Rząd nie podaje tego rozróżnienia, w „trosce” o własny elektorat.

„Jak mówią lekarze, do szpitali trafiają głównie ci, którzy nie chcieli się zaszczepić. Tak więc, od kiedy jest możliwość bezpłatnych szczepień,  wszyscy dokładamy się, by leczyć niezaszczepionych pacjentów.”

To opinia, jaką znaleźliśmy 19 listopada na rmf24.pl. W sobotę 20 listopada w szpitalach przebywało 16 480 pacjentów, najwięcej od wiosny (maja) tego roku. Już 1423 osoby potrzebują pomocy respiratora.

Raport z soboty 20 listopada 2021 roku przynosił takie dane: Zakażonych – 23 414 osoby, zmarło 382 osoby.

Rząd jak na razie nie planuje wprowadzać żadnych ograniczeń ani restrykcji mogących spowodować zmniejszenie rozprzestrzeniania się wirusa. Minister zdrowia – czasem mógłby się przebadać – mówi, że „to ukłon w stronę zaszczepionych”.

Ukłon w stronę zaszczepionych ?!

Gdyby chciał zrobić ukłon w stronę zaszczepionych, to by zakazał niezaszczepionym wchodzić do kin, restauracji, na sale koncertowe, wtedy wirus by miał mniejsze pole do popisu, a osoby zaszczepione mogłyby zrezygnować z maseczek.

Wiceminister zdrowia – także polecam wizytę u specjalisty – twierdzi z kolei, że wprowadzanie przepisów mających na celu ograniczenie przenoszenie wirusa w Polsce jest bez sensu, bo Polacy to hardy naród i nie będzie ich przestrzegał. W takim razie niech to powie ministrowi od bezpieki, by zniósł stan wojenny przy granicy.

Rok temu

Rok temu, 9 listopada 2020 było w Polsce 21 713 nowych przypadków zakażenia korona wirusem, a zmarły 173 osoby.

Przypomnijmy, co wtedy ogłaszał rząd:

„Od 9 listopada klasy 1-3 szkół podstawowych przeszły na naukę zdalną. Placówki kultury, m.in. kina i muzea, będą niedostępne dla publiczności. Zmniejszamy także limit osób przebywających w sklepach oraz kościołach. Ograniczamy także działalność galerii handlowych. Hotele będą dostępne tylko dla gości podróżujących służbowo. Cała Polska jest wciąż w czerwonej strefie, a dotychczasowe środki bezpieczeństwa nadal obowiązują. Zdecydowane kroki i społeczna dyscyplina to jedyna szansa, aby zatrzymać przyrost zakażeń.”

Nie potrafią podjąć decyzji.

Teraz, kiedy jedną z najprostszych, najtańszych i najefektywniejszych metod zwalczania pandemii jest powszechne szczepienie, politycy – mój Boże to mają być politycy? – nie potrafią podjąć jednoznacznych decyzji, nawet co do obowiązkowego szczepienia w niektórych środowiskach.

Nie publikują danych szpitalnych o niezaszczepionych.

Politycy z rządu – wypada powtórzyć „mój boże, co to są za politycy?” – tak bardzo boję się tej zacofanej, nieoduczonej i zabobonnej części swego elektoratu, że nie podają nawet informacji – publikując statystyki zachorowań – ilu chorych, którzy trafili do szpitala było niezaszczepionych, ilu niezaszczepionych podpięto pod respirator by ratować ich życie, ilu z nich zmarło.

Na podstawie wypowiedzi lekarzy możemy stwierdzić, że dobrze ponad 90%.

Wobec tej bierności rośnie liczba hospitalizowanych pacjentów, obecnie jest najwyższa. W sobotę 20 listopada w szpitalach przebywało 16 480 pacjentów. Już 1423 osoby potrzebują pomocy respiratora.

Trzeba jednak dodać, że te łóżka, które zajmują obecnie chorzy na SARS-CoV-2 zostały zabrane chorującym na inne choroby.

Wielu z nich z tego powodu umrze.

Sytuacje tę można podsumować tak, jak napisał Marcin Makowski na wp.pl:

„To postawienie roli państwa na głowie. Dostosowanie jej nie do nauki, racjonalnych argumentów i interesu większości, ale do własnych kalkulacji politycznych oraz często agresywnej mniejszości. Miesiące zaciskania pasa, miliardy z tarcz antykryzysowych, tysiące upadłych biznesów – co dzisiaj myślą ludzie, którzy widzą otwarte restauracje, gdy ich nie przetrwały, bo kilkanaście miesięcy temu minister zdrowia miał inną koncepcję?”

Należy chyba postawić taką tezę: ten marny, rozrzutny, nieudolny i łamiący prawo rząd po prostu wydał już, co tylko mógł i nie ma pieniędzy, by kolejnymi świadczeniami socjalnymi kupować sobie spokój społeczny.

Obecnie – kiedy Unia Europejska wstrzymała dotowanie Polski, oczekując przestrzegania w niej prawa – każde ograniczenie działania gospodarki, każde ograniczenie handlu, kultury czy showbiznesu zmniejszyłoby wpływy z podatków do budżetu.

Z tym by już ten rząd sobie nie poradził (pamiętacie reakcje hierarchów Kościoła na ograniczenia liczby wiernych – i utraty wpływów z tacy – podczas poprzednich ograniczeń). Więc wolą, by ludzie chorowali i umierali niż podjąć racjonalne działania służące ograniczeniu wpływu pandemii na nasze życie, zdrowie i gospodarkę.

zdj. rmf24 /Shutterstock

Ludziom, którzy się zaszczepili, należy umożliwić więcej – mówi Bolesław Piecha z PIS

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika