Jak psy ratują ludzi
Jak poinformowała nas rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Siemianowicach Śląskich Piotr Kochanek niedzielę, 11 lutego 2018 r. na akwenie wodnym Rzęsa w Siemianowicach Śląskich odbyły się wspólne warsztaty szkoleniowe z tzw. ratownictwa lodowego. W ćwiczeniach wzięli udział strażacy z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej w Siemianowicach Śląskich wraz Oddziałem Miejskim WOPR oraz specjalną Grupą Ratownictwa lodowego WOPR-u z Katowic.
Byliśmy również i my na miejscu.
– Znaleźliśmy się tutaj po to, aby ludziom pokazać jak wygląda ratownictwo lodowe. Tej zimy mieliśmy już kilka utonięć, albo raczej precyzyjnie mówiąc zamarznięć. Największym zagrożeniem jest jednak nie głębokość wody, ale minusowe temperatury. Próbujemy też upowszechnić wiedzę o tym, że jak już znaleźliśmy się w trudnej sytuacji to musimy przede wszystkim zachować spokój. W razie czego można zawiadomić nas dzwoniąc na tradycyjny numer alarmowy 112.
Piesków, które nam pomagają w sekcji mamy 25. Są to nie tylko labradory, ale również owczarki niemieckie i nowofunlandy. Pod moją bezpośrednią opieką znajdują się sunie labradora czarnego Melissa i Collette
- powiedział nam kierownik, instruktor Damian Łagodzki z sekcji psów ratowniczych Śląskiego Wojewódzkiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Podczas ćwiczeń najpierw, nie bez trudu, wyrąbano otwór w lodzie a następnie przeprowadzano pokaz w jaki sposób należy ratować osobę tonącą pod lodem. Trzeba wiedzieć, że głębokość Rzęsy wynosi średnio 1,5 metra. Nie brakło co prawda malkontentów, którzy twierdzą, że niepotrzebne jest takie zamieszanie w użytku ekologicznym, ale przecież stara zasada mówi, że im więcej potu na ćwiczeniach tym mniej potem ofiar w realu.
ZEW