Przyszła kryska na Matyska

wykonywanie prac społecznych

„Była prezes Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich Beata B. w zeszłą niedzielę ok. godz. 15 spowodowała w Chorzowie kolizję. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kobieta nie zatrzymała się przed znakiem „stop” i zderzyła się z innym samochodem. Po badaniu alkomatem okazało się, że sędzia w wydychanym powietrzu miała 2,4 promila alkoholu” – donosił Onet w maju 2017 roku. W wypadku na szczęście nikt nie ucierpiał.

Istniejąca od zeszłego roku Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, powołana właśnie do osądzania niegodziwych występków popełnianych przez prawników wydała właśnie w tej sprawie ostateczne orzeczenie.

Stało się tak, gdyż obrona odwołała się od wydanego w marcu 2018 roku wyroku Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Katowicach, który usunął Beatę B. ze stanu sędziowskiego. Za tym idą oczywiście konsekwencje finansowe, związane z utrata wysokiego uposażenia. Aby ją przed tym uchronić, adwokat podjął się desperackiej próby przekonania sędzió z Izby Dyscyplinarnej, że oskarżona cierpiała w chwili wypadku na chorobę psychiczną spowodowana alkoholem. Ta argumentacja była karkołomna, bo gdyby Sąd przyznał jej rację groziłaby Sądowi Rejonowemu w Siemianowicach lawina kasacji w sprawach, w których orzekała „psychicznie chora” sędzia Beata B.

To nie koniec problemów Beaty B., bowiem prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie wypadku spowodowanego przez sędzię

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika