Siemianowice: Leszek Naziemiec dokonał kolejnego wyczynu [1000 km Wisły]

leszek naziemiec pływak z siemianowic przepłynął wisłę

Wpław z biegiem Wisły

W minioną sobotę (15 sierpnia) Leszek Naziemiec, pływak z Siemianowic, o którego wyczynach już wielokrotnie pisaliśmy, zakończył dwuletni projekt – przypłynięcie wpław całej Wisły. W przedsięwzięciu tym towarzyszył mu Łukasz Tkacz z Katowic.

Cały liczący 1000 km dystans – rozpoczęli w Goczałkowicach, więc od długości Wisły (1047 km) trzeba odjąć kilkanaście kilometrów zbyt płytkiej rzeki do pływania – podzielili na 30 etapów, które pokonywali bez rozgłosu w ciągu 2 lat. Logistyka tego przedsięwzięcia była nad wyraz prosta.

– Do wody wchodzimy w kąpielówkach, okularkach na nosie i czepku, mamy dmuchaną bojkę, którą ciągniemy za sobą, a w niej klucze do auta, telefon, coś do picia, krótkie spodenki i koszulkę na przebranie, czasem folię do ogrzewania lub koc. Po przepłynięciu wychodzimy z wody, łapiemy stopa i wracamy po auto – ze śmiechem opowiadał Leszek Naziemiec dziennikarzom trójmiejskiej Gazety Wyborczej.

Pływacy podjęli się tego wyczynu mając do zrealizowania dwa cele:
jeden ekologiczny – by dzikość Wisły na ile można, ochronić i drugi, społeczny –

Chcemy, żeby Polacy zrozumieli, że powinni nauczyć się pływać, żeby nie tonąć. W mediach dużo mówi się o tym, że przyczyną utonięć jest alkohol, ale spójrzmy w statystyki, to 1 przypadek na 5, pozostałe to brak umiejętności pływania. Ludziom wydaje się, że potrafią utrzymać się na wodzie, a tak wcale nie jest – podkreśla Leszek Naziemiec.

Jednak bez potężnego – adekwatnego do wielkości wyczynu – sponsora, który zadbałby przy okazji promowania swej marki o nagłośnienie czegoś co się zdarzyło po raz pierwszy w historii Wisły, królowej rzek polskich.

Miasto Siemianowice mogło być idealnym sponsorem działań swego obywatela …

Bez tego wsparcia o pokonywaniu przez pływaków poszczególnych etapów było w mediach cicho.

Nawet naszej redakcji (do czego się przyznajemy z żalem) nie udało się zgromadzić materiału o kolejnych działaniach pływaków, a przecież o innych ekstremalnych wyczynach Leszka Naziemca (przepłynął wpław milę w Arktyce, kilometr na Antarktydzie, 10,5 km  w największym jeziorze Ameryki Południowej – Titicaca) informowaliśmy na bieżąco.

Foto – Wielcy Pływacy na plaży po wpłynięciu Wisła do Bałtyku, co zakończyło ich rzeczny maraton, razem z witającymi ich kibicami. Herosi stoją przy fladze w różowych czepkach (Leszek Naziemiec z lewej, Łukasz Tkacz z prawej). Fot. FB Leszka Naziemca

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika