Pili we dwóch, ale tylko jeden przeżył
Na 3 miesiące trafił do aresztu 65-latek oskarżony o zabójstwo swojego młodszego kolegi, z którym mieszkał. Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem. Jak ustalili stróże prawa, w trakcie wspólnego spożywania alkoholu, pomiędzy mężczyznami doszło do kłótni, podczas której 65-latek ranił nożem 42-latka.
Pomimo pomocy, z jaką ruszyli sąsiedzi, nie udało się uratować mężczyzny. Lekarz wezwanego pogotowia ratunkowego stwierdził zgon siemianowiczanina. Na miejscu śledczy wraz z technikiem kryminalistyki oraz biegłym i prokuratorem prowadzili oględziny. Zabezpieczono wiele śladów oraz narzędzie zbrodni.
Okoliczności zbrodni były początkowo niejasne. W sprawę mogły być zamieszane aż 3 osoby, które zostały zatrzymane. Wszyscy byli pijani, co utrudniało wyjaśnienie sprawy. Po wnikliwych przesłuchaniach kilku świadków okazało się, że śmiertelne rany swojemu młodszemu koledze zadał mieszkający z nim 65-latek. W chwili zatrzymania miał ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie.