Okiem Siemianowiczanina

Piotr Brzenczek
Piotr Brzenczek

Kiedy pierwsze promyk marcowego słońca rozświetliły nasze kochane Siemianowice, jakaś niewidzialna siła kazała mi udać się do Parku Miejskiego i usiąść na wprost wspaniałego, powstałego z ruin, pałacu Donnersmarcków. Patrząc tak na pałac wpadłem w zadumę nad tym, co by się z nim stało gdyby nie znalazł się inwestor.

Tak niewiele brakowało a po naszym pięknym pałacu nie zostałoby śladu. Co by się stało z naszą tożsamością, z naszą historią. W tym miejscu prawdopodobnie zapadały decyzje, po których nastąpił przemysłowy rozwój naszego grodu. Ukłony dla inwestorów że zdecydowali się na jego ratowanie, niech im w przyszłości biznes w tym pięknym miejscu rozkwita za ryzyko, które podjęli.

Teraz my, Siemianowiczanie, będziemy mieli perełkę, coś czego inni będą nam zazdrościć. Mam taką nadzieję że już po ukończeniu odbudowy każdy mieszkaniec naszego miasta, niezależnie od grubości jego portfela, będzie mógł usiąść w jego murach przy kuflu dobrego zimnego piwa i pomyśleć o przeszłości.

Mam również nadzieję, że błąkająca się dotychczas po ruinie nasza Siemianowicka Biała Dama powróci do swoich dawnych komnat ukazując się po północy uśmiechnięta w oknach odnowionego pałacu. I tym optymistycznym akcentem kończę. Pyrsk ludkowie byle do wiosny.

Piotr Brzenczek

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika