Nowe

Posłanka Nowoczesnej Monika Rosa na Osiedlu Tuwima.
Posłanka Nowoczesnej Monika Rosa na Osiedlu Tuwima.

I się zaczęło. Jeśli ktoś myślał, że nowa kadencja w Sejmie będzie zasadniczo różniła się od tej poprzedniej, to się mylił. Już pierwsze posiedzenia pokazały, że to będzie jazda bez trzymanki. Bez zasad, a raczej z pogwałceniem wszystkich możliwych zasad. Do tego bez wstydu.

Na kartach polskiego parlamentaryzmu zapisała się w tej kadencji Elżbieta Witek. Pani marszałek anulowała głosowanie na członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Anulowała, bo istniało podejrzenie, że PiS to głosowanie przegrał. Sejmowe mikrofony zarejestrowały głos posłanki PiS zwracającej się do Elżbiety Witek: „Pani marszałek, trzeba anulować, bo my przegramy. Za dużo osób… naprawdę”. Sejmowe kamery nagrały karcący wzrok Jarosława Kaczyńskiego. I marszałek uległa, mimo protestów i niedowierzania pracowników Kancelarii Sejmu.

To łamanie standardów, deptanie prawa działo się na naszych oczach i uszach. Wszystko jest nagrane. I nic, zero wstydu. A przecież Elżbieta Witek miała być nową twarzą PiS-u, nową jakością. Nie wyszło. Styl marszałkowania ma jeszcze gorszy niż znany z zamiłowania do lotów za publiczne (nasze) pieniądze jej poprzednik Marek Kuchciński.

Oprócz nowej twarzy Elżbiety Witek, PiS zaserwował nam dwie dobrze już znane. Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz zostali wybrani sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Tak, ta Krystyna Pawłowicz, która zasłynęła z wulgarnych zaczepek wobec posłów opozycji czy nazywania flagi unijnej szmatą, i ten komunistyczny prokurator Stanisław Piotrowicz, którego pamiętamy z obrony księdza pedofila. Oboje nie tylko nie spełniają żadnych standardów etycznych, które pozwalałyby im na objęcie funkcji sędziów, ale także nie spełniają wymagań ustawowych, gdyż skończyli 65 rok życia.

Wskazanie dwóch najwierniejszych żołnierzy prezesa jako sędziów pokazuje, jak bardzo PiS ma za nic wymiar sprawiedliwości. Według PiS-u sprawiedliwość wymierzać mają tylko pisowcy! To kolejna drwina PiS-u z nas wszystkich.

Nowa kadencja zaczęła się od dwóch skandali. Jarosław Kaczyński otacza się „kryształowo czystymi” ludźmi pokroju Mariana Banasia, więc możemy być pewni, że za chwilę usłyszymy o kolejnych nadużyciach czy próbach niszczenia państwa. Dziś nasza nadzieje jest w senacie, gdzie opozycja ma większość, a marszałek Grodzki pokazuje nowy styl sprawowania władzy. Kolejna szansa to wybory prezydenckie za kilka miesięcy.

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika