Największa w historii wystawa twórczości siemianowickiego twórcy jest …w Czeladzi
Twórczość artystyczna w wydaniu artystów nieprofesjonalnych na Górnym Śląsku od dawna jest poważana. Doczekała się własnego festiwalu ArtNaif, na którym śląscy twórcy konfrontują się z innymi, niemal z każdego zakątka świata.
Jednak dla każdego artysty to konfrontacja z pojedynczym odbiorcą jest najważniejsza.
Mieczysław Błaszczyk, artysta z Siemianowic Śląskich
Służą temu wystawy, jednak w przypadku Mieczysława Błaszczyka, siemianowiczanina kłopot był z urządzeniem jej w siemianowickich wnętrzach.
Może i dlatego, że z okazji swego jubileuszu 65-lecia życia chciał pokazać „dzieła wszystkie”, a do tego naprawdę duża sala była potrzebna. Znalazł taką w czeladzkiej firmie Elmech-Kazaten (nota bene także z siemianowickim rodowodem).
W niegdysiejszej hali produkcyjnej i tak był kłopot z ekspozycją, chociaż pokazano w niej mały fragment dorobku Mieczysława Błaszczyka, który – jak mówi – namalował ponad 900 obrazów.
Wiszą one na ścianach domów i biur na całym świecie, bowiem sam twórca chętnie je rozdaje, a też niektóre firmy chętnie kupują obrazy malarzy naiwnych jako prezenty dla krajowych i zagranicznych kontrahentów, gdzie nad wyraz cenią taka twórczość.
Nie tylko jednak przy sztalugach stoi pan Mieczysław. Od kilkunastu lat pracuje jako spawacz, dzięki czemu odkrył możliwości jakie dają skrawki złomu i palnik. Efektem ich wykorzystania jest już kilkadziesiąt rzeźb i statuetek, kilkanaście projektów figur ogrodowych i fontannowych.
Figurę Siemiona artysta podarował siemianowickiemu Muzeum Miejskiemu.
Ale to jeszcze nie koniec artystycznych emanacji twórcy. Jest on również kaligrafem i miniaturystą. Wzorem ksiąg przepisywanych przez benedyktynów własnoręcznie wykaligrafował (w dwóch językach – po polsku i po niemiecku!) w kilku tomach historię Jakubowic i ozdobił ją ilustracjami.
To tyle słów o artyście, może trochę więcej jego twórczości pokażą zdjęcia.