Jako wielki admirator związków międzygminnych z nadzieja kibicowałem staraniom o ustawę metropolitalną. Stało się jednak to, czego się obawiałem obserwując totalną impotencje Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, który miał przygotować „front robót” dla ustawowo powołanej Metropolii.

Metropolia bęc!

Niby nie ma gołoledzi ale Zarząd Metropolii wywinął takiego orła jakby chodził po lodowisku. Minęło kilka tygodni, a nie pojawił się ani jeden projekt uzasadniający istnienie Wielkiego Urzędu.

Wypadałoby teraz prosić delegatów do Górnośląskiego Związku Metropolitalnego by oddali swe diety, bo okazało się, że ani jedno działanie nie wynikło z istnienia GZM-u.

Pierwszą troską władz metropolii było szukanie siedziby, szybko jednak temat wyciszono przykrywając go „rewolucyjnym” projektem likwidacji tego, co w miarę normalnie funkcjonuje, czyli zastąpienie Komunikacyjnego Związku Komunikacyjnego GOP wydziałem transportu Metropolii.

Że będzie to generowało ogromne koszty, nieważne. Przychylność – a raczej ucięcie krytyki tego pomysłu – zyskano deklaracją, że bilety będą za to tańsze. Bilety tańsze, czyli dopłaty do komunikacji wnoszone przez poszczególne gminy będą wyższe. Czy gminy nienależące do metropolii będą chciały je ponosić? Czy obarczone zostaną tylko miasta metropolitalne?

Totalnego braku pomysłu na bieżące działanie w interesie mieszkańców dowodzi brak jakiejkolwiek innej inicjatywy.

Podpowiadamy więc:

Sprawcie, by we wszystkich miastach metropolii Urzędy Miejskie i podległe jednostki samorządowe pracowały w tych samych godzinach. To nic nie kosztuje.

Sprawcie, by we wszystkich miastach metropolii pobór opłat za parkowanie był jednakowy. To trochę kosztować będzie, ale przecież istniej system Śląskiej Karty Usług Publicznych, która taka funkcje posiada.

Realizacja tych dwóch postulatów, oprócz niewątpliwej wygody sprawi, że pojawia się wspólne mianowniki jednoczące miasta należące do Metropolii. Jeśli twego nie można zrobić, to wyobraźmy sobie, co stanie się, gdy trzeba będzie zracjonalizować sieć szkół czy poradni zdrowia…

Grzegorz Grzegorek

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika