Macierzyństwo non-fiction

małżeństwo non fiction

Wszystkim mamom składamy najserdeczniejsze życzenia z okazji ich Święta. W tym szczególnym dniu polecamy książkę „Macierzyństwo non-fiction” autorstwa Joanny Woźniczko-Czeczott. Idealna propozycja czytelnicza dla wszystkich obecnych i przyszłych mam.

Nieprzespane noce, bezradność i znudzenie. Poznajmy macierzyństwo z tej drugiej, nieco innej strony. Bardzo łatwo wpaść w pułapkę pomiędzy rzeczywistym wyglądem macierzyństwa, a tym wykreowanym przez media oraz wirtualny świat internetu. Im bardziej obwiniamy siebie o wszystko i im bardziej dążymy do perfekcji, tym większe wyrzuty sumienia nas dopadają. Pojawia się pytanie: Dlaczego inne matki są idealne, a mi się to nie udaje?

Przemyślenia autorki bardzo śmiało wyrażają rozważania wielu matek na całym świecie. Dzięki temu wydźwięk lektury jest bardzo szczery, a nawet intymny. Nie jest łatwo przyznać się przed ludźmi, jak bardzo czasami jesteśmy pogubione. A jednak okazuje się to normalne. Można powiedzieć, że jest to pewien sposób terapii i naładowania się pozytywną energią, poprzez zrozumienie jednej rzeczy. Mianowicie, że obraz macierzyństwa to parabola uczuć, emocji, porażek i wzniesień.

„Macierzyństwo non-fiction” czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Prosty język pomaga w zrozumieniu autorki i przede wszystkim odpowiada za „luźną” atmosferę, chociaż poruszany temat jest dość wrażliwy, bardzo ważny.

Polecamy wszystkim przyszłym i obecnym mamom. Nie zniechęci do macierzyństwa, wręcz przeciwnie, okaże się bardzo pomocna w zrozumieniu swoich uczuć, a także rozweseli i pomoże radośnie żyć.

Aleksandra Broda

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika