Kronika policyjna

uciekał motorowerem w siemianowicach

Jak ktoś jest maczo, to mu trudno wytłumaczo

We wtorek (10 lipca) do 30-letniej siemianowiczanki przyszedł jej były partner zarazem ojciec ich 4-letniej córki. Mężczyzna żądał umożliwienia kontaktu z dziewczynką. Matka odmówiła, gdyż 29-latek wyglądał, jakby zażył narkotyki. To go rozwścieczyło, więc rzucił się z rękami do niej i rozerwał koszulkę. Groził także, że ją zabije i poćwiartuje. Kobieta wystraszyła się tych gróźb i powiadomiła o tym mundurowych. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Grozi mu odpowiedzialność karna. Póki co ma zakaz zbliżania się i kontaktowania oraz dozór.

 

Oczy trzeba mieć dookoła głowy

79-letnia siemianowiczanka odniosła obrażenia głowy, klatki piersiowej i kręgosłupa. Poniesione uszkodzenia ciała u kobiety są skutkiem niewłaściwego wykonywania manewru cofania przez kierującego Fordem Transitem.

Zdarzenie miało miejsce w czwartek około 10.00 na ulicy Wróblewskiego. 20-letni kierowca podczas cofania pojazdem, uderzył w przechodzącą kobietę. Kobieta trafiła do szpitala. Policjanci zbadali stan trzeźwości kierowcy- był trzeźwy. Jak wstępnie ustalono 20-latek nie zauważył w bocznych lusterkach pieszej. Nie jest to pierwszy przypadek, gdy podczas manewru cofania doszło do potrącenia pieszego. W marcu odnotowano wypadek śmiertelny. Potrącona kobieta zmarła w szpitalu.

Apelujemy do kierowców o szczególną koncentrację i kilkukrotne sprawdzanie w lusterkach obszaru, który znajduje się zza samochodem. Piesi uczestnicy ruchu drogowego przechodzący w pobliżu pojazdu w ruchu winni pamiętać, że nawet najbardziej ostrożny ma oczy tylko z jednej strony głowy. To, że pieszy widzi pojazd nie znaczy, że jest widoczny dla kierującego.

 

Zaczęło się od gadu-gadu

34-letnia kobieta nawiązała poprzez komunikator gadu-gadu kontakt ze starszym o 2 lata mężczyzną. Oboje postanowili się spotkać. Po upływie miesiąca siemianowiczanka nie chciała kontynuować z nim tej znajomości. Wtedy zaczęły się jej kłopoty. 36-latek jeździł do miejsca jej pracy i wypytywał o nią. Wypisywał jej smsy, że obserwuje jej mieszkanie i wielokrotnie obrzucał ją wyzwiskami. Zagroził również, że kupi samochód, żeby śledzić ją przez 24 godziny. Odważył się również na rozbicie jajek na karoserii jej samochodu. Wystraszona kobieta powiadomiła o tym mundurowych. Okazało się, że 36-letni mieszkaniec Katowic już wcześniej miał zarzuty za nękanie swoich byłych dziewczyn. Nawet to nie ostudziło jego przestępczych zapędów. Aktualnie zebrany materiał dowodowy już na obecnym etapie pozwoli na przedstawienie mężczyźnie zarzutu. Za stalking grozi mu kara nawet 3 lata więzienia.

 

Takie czasy

Tydzień temu wiele miejsca poświeciliśmy różnego rodzaju pomysłom złodziei i oszustów by skrzywdzić starsze osoby. Niestety dzisiaj kolejny przykład.

Do komendy znowu zgłosiła się 82-latka i powiadomiła o kradzieży jej oszczędności. Około godziny 13.00 seniorka wracała ze sklepu. W drodze powrotnej została zaczepiona przez 2 kobiety, które prosiły o szklankę wody. Pomocna seniorka poszła z nieznajomymi kobietami do mieszkania, gdzie dała im się napić wody. Zadowolone nieznajome szybko opuściły mieszkanie. Po ich wyjściu seniorka chciała zapalić papierosa. Sięgając do torebki zobaczyła, że nie ma w niej papierosów i 200 złotych. Wtedy zaniepokojona sprawdziła czy z mieszkania nie zginęły inne przedmioty. Niestety, nie było złotej biżuterii i całych oszczędności seniorki. Kobiety ukradły 15 tysięcy złotych.

Jak się okazuje, mając złote serce trzeba być nieczułym na prośby bliźnich, nie ufać nikomu. Takie czasy…

 

Moplik niczym super-bike

Policjanci z drogówki w sobotę (14 lipca) tuż po 7.00 próbowali zatrzymać kierującego motorowerem. Ten zignorował to i minął policyjny patrol. Stróże prawa włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i ruszyli za nim. Podczas ucieczki kierowca popełniał liczne wykroczenia drogowe. Na wysokości Parku Miejskiego porzucił jednoślad i razem z pasażerem zaczęli uciekać pieszo. Już po chwili obaj byli w rękach policjantów. Okazało się wtedy, że motorower, którym podróżowali był kradziony. Dzień wcześniej powiadomił o tym przestępstwie mieszkaniec Katowic. Pojazd został zarejestrowany w policyjnych bazach. 19-latek razem ze swoim o 2 lata młodszym kolegą zostali zatrzymani. Stróże prawa szybko ustalili, że to starszy z nich ukradł w Katowicach motorower. Dodatkowo jeździł nim nie posiadając wymaganych uprawnień. Młody mężczyzna usłyszał zarzut nie zatrzymania się do kontroli drogowej. Grozi mu za to nawet 5 lat więzienia.

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika