Dziki Bieg w panewnickich lasach
Dziki Bieg, organizowany przez Akademię Wychowania Fizycznego i katowicki Urząd Miasta, współfinansowany przez licznych sponsorów rozpoczął swą ósmą edycję.
„Na dziko” biega się w lasach panewnickich (zachodnie rejony Katowic, przy granicy z Rudą Śląską) przez cały rok. Wytyczona pętla liczy niecałe 5 km i można zaliczyć ją albo raz, albo cztery razy, im ktoś więcej przebiegnie lub przedrepta ten jest wyżej w kwalifikacji.
Miło nam donieść, że siemianowiczanie są w niej odnotowywani. Tak więc 19. miejsce w biegu zajęła Dominika Brol z Endurance Team; o 3 oczka niżej był Szymon Kuczyk reprezentujący Tri Team Chop z Żelaza.
To bardzo dobre rezultaty zważywszy, że biegaczy w stawce biegło prawie 400. Nieco mniejszym powodzenim cieszy się nordic walking, w tej konkurencji było 117 kijkowiczów. W niej siemianowiczeni uplasowali się na dalszych pozycjach, najlepsza zawodniczka z naszego miasta, Sonia Maras było dopiero i aż 109. Konieczne są bardziej intensywne treningi.
Z dziennikarskiego obowiązku stwierdzamy, że wśród biegaczy zwyciężył Karol Ryszka – Katowice (Chop z Żelaza Tri Team), natomiast wśród kijkowiczów Krzysztof Duda z Mikołowa (Silesia Nordic Team)
Szansa następna w niedzielę, 25 lutego 2018 rok. Impreza trwa cały rok. Wiecej na www.biegdzika.pl
A co z tymi dzikami? Póki co widać było tylko zryte przez te zwierzęta poszycie. Gdyby dziki się pokazały na trasie – i bieg byłby nie „za”, a „przed” dzikiem – czasy byłyby lepsze!