Daleko nie uciekł [pościg i wypadek w Siemianowicach]
Od soboty trwały poszukiwania mieszkańca Bytomia, który w Siemianowicach Śląskich nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a następnie rozbijając auto na przydrożnych barierkach uciekł, pozostawiając w wozie swoją partnerkę i jej 3-letnie dziecko (Pościg Siemianowice Śląskie – pisaliśmy o tym tutaj).
Policjanci szybko ustalili tożsamość uciekiniera. Do działań poszukiwawczych włączyli się policjanci z katowickiej komendy wojewódzkiej oraz policjanci z Bytomia, którym 25-letni uciekinier był doskonale znany.
W konflikt z prawem wchodził on już jako nieletni, a jego kartoteka karna była bardzo obszerna.
Bytomscy stróże prawa, wymieniając się informacjami ze swoimi kolegami z innych jednostek, sprawdzali środowiska i miejsca, gdzie mógł się ukrywać.
Nie chciał się zatrzymać (ponownie)
Na jednej z ulic w centrum miasta zauważyli ostatecznie poszukiwanego mężczyznę. Ten, na ich widok, zaczął uciekać i ukrył się w jednej z kamienic.
Mundurowi znaleźli go schowanego pod stolikiem stojącym na ostatniej kondygnacji budynku. Podczas zatrzymania mężczyzna był agresywny. Po obezwładnieniu policjanci zakuli go w kajdanki.
Zatrzymany 25-latek trafił do policyjnego aresztu, gdzie spędził noc.
Dzisiaj usłyszał zarzuty za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli i ucieczkę oraz narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia 3-letniego chłopczyka.
Podejrzany zostanie teraz doprowadzony do prokuratury, celem zastosowania wobec niego odpowiednich środków zapobiegawczych.