Czy Nowy Ład przykryje stary bałagan?
W minioną sobotę (15 maja) Naczelnik z Żoliborza w otoczeniu totumfackich ogłosił plan budowy dobrobytu. Znamy go i jego towarzyszy z prawdomówności: jak mówią, że zrobią to mówią. Ba, jak obiecują, że jutro, to każdego dnia jest to aktualne.
Obecnie mamy więc kolejną porcję obietnic, każdy może wybrać z nich coś dla siebie.
My przypomnimy dotychczasowe obietnice, żeby było do czego dokładać.
Na razie z planów budowy 100 tys. tanich mieszkań dla młodych niewiele wyszło. Powstało dotąd dopiero około 1% obiecanych. Ale to i tak bardzo dobry wynik, bowiem z obiecanego miliona samochodów elektrycznych mamy tylko te, które rząd kupił sobie za granicą.
Jeśli chodzi o mniejsze wielkości, to z obiecanych kilkudziesięciu helikopterów dla wojska (w miejsce „skasowanych” przez Macierewicza caracali) też nie ma ani jednego.
Udało się natomiast zmarnować 1,8 mld złotych na budowę – obecnie rozbieranej – elektrowni w Ostrołęce, przekopywać (nawet nie wiemy za ile) w poprzek Mierzeję Wiślaną, mówić o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego.
A czy ktoś jeszcze pamięta program budowy 100 obwodnic?, a projekt zbudowania superszybkiego pociągu (projekt Luxtorpeda) przez polskie firmy?
A gdzie obiecana ustawa o jawności życia publicznego?, gdzie reforma finansowania mediów publicznych, gdzie rozwiązanie problemów płacowych wielu środowisk, gdzie realna pomoc da rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi, gdzie obiecana obniżenie VAT-u?