Bohaterscy siemianowiczanie nie dopuścili do tragedi
Dramatyczne chwile rozegrały się 13 lipca br. na terenie zalewu Nakło-Chechło. Niewiele brakło, by doszło do tragedii.
– W pewnym momencie zobaczyłem, daleko od brzegu, małe dziecko, a właściwie jego blond włosy, oraz czyjeś plecy wystające z wody. Nie wyglądało to naturalnie, więc wbiegłem do wody – opowiada Marek Iwon, siemianowiczanin, który wraz z synem ratował topiącego się 6-latka i jego ojca.
– Dziecko udało mi się wyciągnąć dosyć prędko, przy ratowaniu jego ojca pomagał mi syn i odpoczywający tam plażowicze – dodał.
Dzielni Siemianowiczanie na zalewem byli w tym dniu przypadkowo.
– Dzień wcześniej kupiliśmy samochód i postanowiliśmy zrobić sobie przejażdżkę, wybór padł na świerklaniecki zalew, bowiem dawno już tam nie byliśmy – opowiada bohater.
Z bohaterami spotkał się w piątek 9 sierpnia Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich, który uhonorował obu siemianowiczan listem gratulacyjnym oraz upominkami.
– Jestem dumny, że w gronie siemianowiczan mamy postaci tej miary, jak Panowie, postępujące w zgodzie z własnym sumieniem niezależnie od grożących konsekwencji – bo to właśnie jest bohaterstwo – mówił Prezydent Rafał Piech. – Życzę obu Panom wiele zdrowia i szczęścia. Życzę abyście na swojej drodze spotykali życzliwych, pomocnych ludzi – dodał.
(BP UM, fot. P. Pindur)