Biała Dama z Siemianowic?
Można nieco się pogubić w rozgałęzieniach rodu Donnersmarcków, który w XIX wieku panował w Siemianowicach Śląskich. Nas jednak interesuje jedna osoba a mianowicie Wanda von Gaschin, żona Hugo z numerem II Henckla von Donnersmarcka.
Hugo II był synem Hugona numer I, czyli tego, który założył w naszym mieście hutę oraz słynnej Laury. Wanda von Gaschin natomiast urodziła się na Opolszczyźnie i dała swemu mężowi aż sześcioro dzieci.
Historycy mają różne opinie na jej temat. Zwłaszcza o czasach kiedy była panią w majątku Krowiarki (niepodal Raciborza).
Podobno odmówiła pewnego razu gościny oddziałowi cesarskiej armii twierdząc, że wolałaby ugościć 200 psów niż jednego żołnierza. Kiedy dowiedział się o tym cesarz, żeby jej zrobić na złość kazał jej kupić te dwieście psów. Nie wiedział on jednak, że hrabina była wielką zwoleniczką polowań z ogarami i nagonką a więc tym chętniej to uczyniła.
I taka była hrabina Wanda zapalona w tym zajęciu, że po odstrzeleniu sobie dwóch palców na to miejsce kazała sobie zrobić złote protezy. Jeszcze inna legenda głosi, że była właścicielka jako biała dama – duch przechadzała się po swym zaniedbanym pałacu siemianowickim. Chyba jednak to już należy do przeszłości, bo pałac wreszcie dźwiga się z ruiny.
Za to ruiny mamy na miejscu byłej huty noszącej imię jej teściowej…
Tak naprawdę to hrabina słynęła z dobroczynności, była bogobojna i ufundowała kościół pw. Świętego Krzyża. Czego to więc ludzie nie wymyślą, tak w tamtych czasach jak i w obecnych.
Oprac. Zew
Zdj. Hrabina Wanda i jej małżonek Hugo II.