Akrobatka z Siemianowic [Emilia Urbańska]

akrobatka emilia urbańska z koleżankami
Akrobatki Emilia Urbańska, Emilia Wodyka i Emilia Biernat

Multimedalistka mistrzostw Polski w akrobatyce w rywalizacji żeńskich trójek, podczas zawodów maksymalnie skoncentrowana na bezbłędnym wykonaniu układu, na co dzień uśmiechnięta, pełna życia i pasji młoda siemianowiczanka z ambitnymi planami na przyszłość, krok po kroku realizująca swoje marzenia – Emilia Urbańska.

Jej kolejnym celem jest wyjazd na przyszłoroczne, akrobatyczne mistrzostwa świata, które odbędą się w stolicy Azerbejdżanu – Baku.

(FOTO) Akrobatki Emilia Urbańska, Emilia Wodyka i Emilia Biernat podczas występu w mistrzostwach świata w Genewie, na których odniosły swój największy – jak dotąd –sukces: awans do wąskiego finału, w którym ostatecznie zostały sklasyfikowane na 8 miejscu.

Po kilku minutach rozmowy z szesnastoletnią siemianowiczanką wiadomo, że mamy do czynienia ze świetnie zorganizowaną, otwartą, uśmiechniętą, młodą kobietą, która doskonale zna swoją wartość, a zarazem realnie patrzy w przyszłość i stawia sobie kolejne cele, które są bardzo ambitne, ale w jej przypadku także bardzo realne.

Akrobatykę sportową trenuje od …10 lat, zaczynała w chorzowskiej Sokolni, a od pięciu lat reprezentuje barwy KPKS Halemba (Ruda Śląska). Jej trenerką jest Aleksandra Wodyk.

Emilia obecnie rywalizuje w trójkach, a wymagające wytrzymałości, koncentracji i ogromnej sprawności treningi odbywają się 3-4 razy w tygodniu i trwają po 2-3 godziny!

Ciekawostką jest fakt, że trójka z Halemby to prawdziwy „Emilkowy Team” – wszystkie trzy dziewczyny mają bowiem na imię Emilia.

Oprócz bohaterki naszego artykułu w zespole ćwiczą Emilia Wodyk i Emilia Biernat.

emilkowi team w świdnicy

„Emilkowi Team” na zawodach w Świdnicy. Dziewczyny rywalizują w kategorii wiekowej 11-16 lat, w której zdobyły już trzy tytuły mistrzyń Polski juniorek młodszych.

– Na pierwszy trening akrobatyczny w wieku 6 lat zaprowadziła mnie mama, która chciała żebym po prostu coś robiła, rozwijała się sportowo. Tak mi się spodobało, że obecnie ciężko mi sobie wyobrazić codzienne życie bez treningu

– mówi o swoich początkach Emilia Urbańska.

– Akrobatyka wymaga sporej sprawności, ale także umiejętności koncentracji, a w naszej konkurencji także współpracy, odpowiedzialności za drużynę i zaufania do partnerek. Te cechy na pewno pomagają mi w codziennym życiu

– dodaje młoda siemianowiczanka.

Jak sama podkreśla

– kilkakrotnie przez te 10 lat treningów miała dość i nosiła się z zamiarem zakończenia akrobatycznej przygody, ale kryzysy zawsze udało się zażegnać, co tylko pokazywało, jak silny ma charakter i osobowość.

Na początku w akrobatycznych zespołach pełniła rolę „górnej”, w obecnej drużynie w związku ze swoimi warunkami fizycznymi i wiekiem jest już „dolną”, czyli zawodniczką będącą swego rodzaju fundamentem w akrobatycznych figurach.

Obecnie dziewczyny rywalizują w kategorii wiekowej 11-16 lat, w której zdobyły już trzy tytuły mistrzyń Polski juniorek młodszych.

Największym sukcesem z kolei był awans do wąskiego finału podczas tegorocznych mistrzostw świata w Genewie, w którym ostatecznie zostały sklasyfikowane na 8 miejscu.

Teraz na horyzoncie kolejne cele – zmiana kategorii wiekowej (na 12-18 lat) oraz start w mistrzostwach Europy we włoskim Pessaro, a następnie w przyszłorocznym światowym czempionacie w Azerbejdżanie.

Poza aspektami sportowymi o starcie decydują jednak też niestety kwestie finansowe.

– Koszt udziału zespołu w takiej imprezie jak mistrzostwa Europy czy świata to ok. 20 tysięcy złotych. Związek nie dofinansowuje takiego wyjazdu, stara się pomóc klub, ale w głównej mierze koszty muszą ponosić rodzice

– wyjaśnia Iwona Urbańska, mama i najwierniejszy kibic Emilii.

Zarówno Emilia jak i jej mama zdają sobie doskonale sprawę, że akrobatyka nie jest konkurencją z której – kolokwialnie mówiąc – da się wyżyć. Jaki jest więc plan siemianowiczanki na życie po akrobatycznej karierze?

– Na co dzień, poza treningami chodzę do „Kopernika” w Katowicach, do szkoły o profilu językowym

– zdradza siemianowicka akrobatka.

– Część przedmiotów – fizykę, chemię, biologię czy matematykę prowadzoną mam w języku francuskim. Bardzo lubię uczyć się języków – oprócz francuskiego uczę się także angielskiego i …koreańskiego. Lubię logikę, ale interesuję się też geografią, dziennikarstwem czy fotografią. W każdej wolnej chwili – w drodze do szkoły czy w oczekiwaniu na zawody – uwielbiam czytać, zwłaszcza fantastykę i literaturę obyczajową. Mam więc dosyć sporo zainteresowań i jestem przekonana, że znajdę coś dla siebie w przyszłości. Niewykluczone, że znajdę swoje miejsce – mając po akrobatyce dobrą bazę – także w jakimś sporcie. Widziałabym siebie w lekkoatletyce – skoku w dal lub skoku wzwyż. Na takie decyzje przyjdzie jednak jeszcze czas – na razie skupiam się na przygotowaniach do kolejnych zawodów akrobatycznych

– dodaje Emilia.

Jak udaje się siemianowiczance łączyć ciężkie, długie i częste treningi, udział w zawodach z nauką i realizacją swoich pozasportowych pasji?

– Myślę, że tego właśnie nauczyła mnie akrobatyka, nauczył mnie sport – bardzo dobrej organizacji pracy, koncentracji na celu, konsekwencji, regularności, odporności na stres i działania pod presją czasu, a przy okazji współpracy w grupie i wsłuchania się w drugiego człowieka

– wymienia siemianowiczanka.

– Oczywiście nie byłoby tego wszystkiego bez ogromnego wsparcia najbliższych – moich rodziców, którzy mimo swoich obowiązków pomagają mi ogarniać wszystko logistycznie i finansowo, dbają żeby niczego mi nie zabrakło, za co jestem im ogromnie wdzięczna

– podsumowuje Emilia Urbańska.

akrobatka emilia urbańska z koleżankami

Akrobatki Emilia Urbańska, Emilia Wodyka i Emilia Biernat

Krzysztof Nos, zdjęcia: arch. własne

 

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika