Ach to RODO!

Ustawa o ochronie danych osobowych to pestka. Od kiedy weszło unijne RODO to już w ogóle nie wiadomo o co chodzi i kto jest kim.
Najwięcej anomalii w związku z tym rodzi się chyba w opiece zdrowotnej. Oto przykład.  W ubiegłym tygodniu miałem okazję pilotować nieco poszkodowanego pacjenta do TK, czyli tomografu działającego w siemianowickim ultranowoczesnym Centrum Leczenia Oparzeń im. dra Stanisława Sakiela.
TK zawiaduje co prawda nie CLO lecz zewnętrzna firma Helimed, lecz tomograf znajduje się na terenie tego szpitala. W poczekalni kilka starszych pacjentek. Każda z wpiętym weflonem – mają badanie na kontrast. Przywieziono je tu pogotowiem ze Szpitala Miejskiego. Było południe, a one czekały od 8 rano.

Każdej rejestratorka przydzieliła numerek BO PRZECIEŻ PO NAZWISKU NIE WOLNO WOŁAĆ!

Człowiek teraz jest anonimowy. Ja nie powiem z czym mi się kojarzy numer zamiast personaliów.
Niestety, jedna pani zapomniała swego numerku. Nie wiadomo więc kto jest 728 ani 756.
Zaraz coś wymyślę, powiedziała pielęgniarka widocznie przyzwyczajona do takich sytuacji.
Wychodzi jeszcze raz z kartotekami i czyta:
Pani Brygida, pani Danuta!
I wszystko poszło jak z płatka. O tempora, o mores! Już nie wspomnimy o tym, że na termin w TK czeka się się z NFZ pół roku, a w przypadku komercyjnego opłacenia 2 tygodnie. Najlepiej położyć się na ulicy i dać zabrać Pogotowiu. Wtedy prześwietlą cię od razu.
Szlachetne zdrowie…

ZEW

Czytaj nas, co wtorek. Powiadamiać Cię e-mailem ?
Powrót do strony głównej, czyli najnowszego wydania naszego Tygodnika