4,5 promila głupoty
Policjanci w nocy z piątku na sobotę około godziny 3.00 (31 stycznia / 1 lutego) zatrzymali 26-latka, który kierując samochodem osobowym nie zatrzymał się do kontroli drogowej i zaczął uciekać przed radiowozem.
Policję powiadomili mieszkańcy, których obudził huk, okazało się, że audi z impetem wjechało w zaparkowaną osobówkę, a następnie w znak drogowy. Mieszkańcy widząc, że to raczej samochód kieruje kierowcą, natychmiast zadzwonili na komendę.
Pomimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych stosowanych w celu zatrzymania pojazdu, kierujący audi kontynuował ucieczkę, stwarzając przy tym zagrożenie w ruchu drogowym. W wyniku nadmiernej prędkości stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Gdy kierowca i pasażer wyszli z pojazdu, czekali już na nich stróże prawa. Od mężczyzn było czuć woń alkoholu. Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że 26-letni kierowca miał ponad 4,5 promila alkoholu w organizmie. Pasażer zaczął grozić policjantom, dodatkowo ich przy tym znieważając. Tak samo postąpił wobec mundurowych, z którymi pojechał później do szpitala na rutynowe badania. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwieli, usłyszeli zarzuty za popełnione przestępstwa. Kierowca także usiłował groźbą wpłynąć na czynności policjantów, za co przedstawiono mu dodatkowy zarzut. Wobec mężczyzn prokurator zastosował dozór, a o ich dalszym losie zdecyduje sąd.